Obserwatorzy

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział II

Sobotni poranek...
Daria leżała sobie pod kocykiem z kubkiem gorącego kakałka i oglądała swój ulubiony program w telewizji. W tym czasie zadzwonił telefon. To była Patrycja.
Rozmowa...
- Hej Daruś!
- No hej! Co cię do mnie nosi?
- Muszę ci koniecznie o czymś powiedzieć! Wczoraj Adam do mnie napisał!
- Adam?! No to świetnie!!! Chyba się cieszysz? No gadaj, co napisał?
- No gadaliśmy i nagle powiadomienie od Adama: Dziękuję, że jesteś! 
- No nie gadaj! Zaraz wejdę i zobaczę!!! Gratuluję kochana.
- Dzięki, widzimy się dziś przy schronisku, jesteśmy umówione z dziewczynami, pamiętasz?
- Tak jasne, że pamiętam. Kończę papa.
- No do zobaczyska. 
Koniec rozmowy
Daria szybko wzięła laptopa i zaczęła przeglądać tablicę Patki. Rzeczywiście! Nie kłamała. Adam jej to napisał. Czyta, czyta... Komentarz od Angeli!? "To najbardziej płytki tekst jaki słyszałam i to na fb" 
-Nie no zaraz wyjdę z siebie. Jak ona może?! Nie wierzę, że to napisała!
Godzina 10.00
- Dobra czas się zbierać na spotkanie. - Daria zaczęła się ubierać, szykować, spakowała sobie rzeczy do pracy w schronisku: stare buty - trampki, długa koszula do pobrudzenia i nie najnowsze dżinsy. Puściła SMSa do dziewczyn, żeby przypadkiem nie wystroiły się jak na rewię mody, to tylko schronisko: Hej wam! Pamiętajcie, żeby zabrać ze sobą jakieś ciuch na zmianę. Weźcie pod uwagę fakt, że w schronisku możecie się pobrudzić, żebyście potem nie żałowały. Do zobaczenia o 12.00.
- No mam nadzieję, że wezmą sobie te słowa do serca i nie będą się zbytnio stroić. 
Dochodzi 12.00.
Dziewczyny gotowe. Za prośbą Darii wszystkie spakowały ciuchy na zmianę. Ale tylko na zmianę, na razie były wystrojone. Liczy się w końcu pierwsze wrażenie, a w schronisku jest na kim je robić. No wszystkie są! Okej to w drogę. Dziewczęta udały się na przystanek autobusowy. Klaudia nagle wyskoczyła:
- No Agnes. Musisz się postarać, żeby zdobyć Kamilka. Nie jest łatwy, dla niego jak na razie liczą się tylko te biedne zwierzęta, więc wywrzyj na nim dobre wrażenie.
- Spoko, luz. Aga sobie poradzi, nie takie rzeczy się robiło c'nie Aga? - zaśmiała się Pati.
- Oj dacie spokój sama nie wiem czy sobie poradzę, powiedziałyście, ze mi pomożecie. To pomóżcie, skoro już wam powiedziałam - Aga trochę się zirytowała.
- Oj weź Aguś. Dasz radę! Posłuchaj uważnie, bądź jak najbliżej niego i rozmawiaj z nim, no i przede wszystkim pokazuj, że kochasz zwierzęta! Sukces gwarantowany. - Daria dobra rada.
- Taaa... łatwo ci mówić, bo sama nie jesteś w mojej sytuacji. On mi się na prawdę podoba. - Agnieszka.
- Nooo wiemy! I dlatego pomożemy ci!
- O nasz autobus, dzięki dziewczynki. Kocham was! - zaśmiała się Aga. - Dobra wsiadamy.
Dziewczyny wsiadły do autobusu. Nawet znalazły miejsca. W sobotnie popołudnie mało kto jeździ w tym kierunku, w ogóle mało kto jeździ w soboty autobusem. Podróż przebiegła pomyślnie, przyjaciółki nikogo znajomego nie spotkały. Zwłaszcza Angeli, bo jak ją się spotka to łatwo się nie wywinie. Teraz dziewczyny udały się w stronę schroniska. Już z daleka zobaczyły Kamila, który wyprowadzał małego pieska na spacer. Aga od razu podeszła i zaproponowała:
- Hejka! Może ci pomogę?
- Na pewno? Dasz sobie radę?
- Jasne! Bierz drugiego psa i idziemy.
- OK. Tylko uważaj na niego, żeby ci nie uciekł. Zaczekaj tu zaraz wrócę, powiem tylko twoim przyjaciółkom co mają robić i zaraz wracam. 
- HIHI Będę grzeczna.
- Na to liczę hehehe. - zaśmiał się - Dobra dziewczyny, cześć wam! Chodźcie za mną, pokażę wam co możecie zrobić.
- Jasne idziemy! - odkrzyknęły chórem. 
- Ale może najpierw się przebierzcie, tam jest łazienka, pierwsze drzwi na lewo. 
- Okej. Dzięki Kamil jesteś super. - powiedziała Daria.
Dziewczyny poszły się przebrać i już zaraz były z powrotem. Kamil zaproponował, żeby wykąpały nowo przyprowadzonego pieska i nakarmiły szczeniaczki. 
- A jak skończycie to możecie dolać wody do butli. Ja w tym czasie powinienem już wrócić z Agnieszką.
- Spokojnie nie śpieszcie się, jbc to znajdziemy sobie jakieś zadanie. - Powiedziała Klaudia.
- Dziękuję wam! - odpowiedział chłopak - niedługo wrócimy. - Kamil zabrał z klatki jeszcze jednego psa i doszedł do Agnieszki.
- Co u ciebie? Dawno cię tu nie było.
- No wiesz dużo się pozmieniało. Mam sporo nauki, sam rozumiesz.
- No tak, tak wiem. Ale nie znajdziesz ani chwili?
- Przecież znalazłam. - Aga zaczyna się droczyć z Kamilem. 
- No tak.... ale może... więcej? - Kamil czuje się lekko nieśmiały.
- A chciałbyś, żebym tu częściej przychodziła? - Agnieszka jest od niego śmielsza i decyduje się na odważniejsze pytania.
- No tak, polubiłem Cię.
- O jak miło. Ja też cię bardzo lubię, Kamil. - Agnieszka spojrzała na niego i szeroko się uśmiechnęła - Może znalazł byś chwilę na spotkanie? Co ty na to?
- Spotkanie? Z tobą? Pewnie, że znajdę. Powiedz tylko gdzie i kiedy! - Kamil wydawał się jakby znał Agnieszkę od zawsze. Od razu zgodził się na spotkanie. Żałuje, że sam tego nie zaproponował.
- W Papudze jutro o 16.00.? 
- Okej, tu umówieni.
- Umówieni. - Odparła Aga.
- Może już pora wracać, dziewczyny pewnie już kończą zabawę. - Kamil nie wiedział co powiedzieć. - Sporo im tego dałem, może wrócimy i im pomożemy. 
- Okej, bardzo miło mi się z tobą rozmawiało, dziękuję za spacer.
- Może to kiedyś powtórzymy? 
- No jasne! Nie mogę się doczekać!
Gdy wrócili, dziewczyny wszystko ogarnęły. Nawet dodatkowo wyszczotkowały chodniczek labradorka. Kamil się bardzo ucieszył, długo by mu to zajęło, a z ich pomocą poszło szybko. W zamian za ciężką pracę i pomoc zwierzętom Kamil wypisał im zaświadczenie, że pracowały w wolontariacie przez 3 godziny <<trochę naciągane>> Ale na prawdę bardzo mu pomogły. Dlatego on teraz chce pomóc im i dzięki temu dostaną dodatkowe punkty do liceum. To jest wielki plus.
- Dziękujemy ci Kamil, na pewno jeszcze tu wrócimy, mógłbyś nam za każdy taki dzień wypisywać takie zaświadczenie? - Spytała Daria.
- O tak, bardzo by nam to pomogło. - Dodała Klaudia.
- byłybyśmy ci bardzo wdzięczne - dorzuciła Pati. - A wypiszesz też Agnieszce? 
- Tak, jasne, że tak. Ona pomagała tak samo jak wy. - stanął po stronie Agi, mimo, że mało zrobiła.
- Okej my już musimy lecieć. Może jeszcze tu kiedyś wpadniemy. Papa.
Dziewczyny wróciły do domu. Agnieszka gdy kładła się już spać, nie mogła przestać myśleć o Kamilu. Bardzo spodobało jej się pomaganie w schronisku, zwłaszcza w takim towarzystwie.
---------------------------------------------------
I jak się podobało? To już drugi rozdział. Trzeci pojawi się jak będzie więcej komentarzy niż w pierwszym rozdziale i tak dalej i tak dalej. To co? Chcecie więcej? Dodałam z boku zdjęcia i imiona bohaterów jakby ktoś się jeszcze gubił, ja sama się powoli nauczyłam. ;] Dziękuję za wszystkie komentarze, zachęcam do brania udziału w konkursie, a blogi reklamujcie w przeznaczonej do tego zakładce. W tamte linki wchodzę na 100% a w te umieszczane pod notką niekoniecznie. 

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział I

- Pati! Wstawaj! 7.30.! Co ty jeszcze robisz w łóżku? - Mama Pati ją zaczęła budzić -  Teraz to się już na pewno spóźnisz do szkoły...
- Co?! Jak to 7.30?! Nie możliwe, nastawiłam budzik, ha ha ha... nie żartuj sobie ze mnie - Pati nie dowierzała mamie i zadrwiła z niej lekko. Nieprzytomnie spojrzała na budzik - Aaaa! Mamo czemu mnie nie obudziłaś?! - Zerwała się z łóżka. Pobiegła do łazienki i już za 5 minut była na dole i jadła śniadanie. Jak to może się człowiek tak zrehabilitować, gdy zaśpi... - Pozwolisz mamo, że pójdę dziś do Darii? Musimy o czymś pogadać, takie tam nasze sprawy.
- Jasne! O której wrócisz? - Mama nie zaprzeczyła. - A może przyprowadzisz Darię do nas?
- Nie już jej obiecałam, będę po 17, okej?- odpowiedziała zakładając nerwowo buty.
- No niech ci będzie. - mama uległa. - Idź już bo się spóźnisz.
- No lecę! Papa mamuś. - wybiegła szybko na autobus.
- Oczywiście nie wzięła drugiego śniadania. - Mama zrobiła zrezygnowaną minę.
***
Jaki dziwny szary dzień. Świat przez szybę autobusu jest taki smutny. Zrezygnowany. Po szybie spływały krople deszczu, jakby ktoś płakał z nieba. Patrycja uśmiechnęła się jednak, nie można być smutnym w taki dzień, może coś ciekawego się dziś wydarzy. Jak zwykle w tłocznym autobusie nie znalazła miejsca, był ścisk niemiłosierny. Pati spotkała w autobusie Angelę, jej nie-przyjaciółkę ze szkoły. Oczywiście przy spotkaniu nie obeszło się bez wrednych komentarzy. Dziewczyna zachowała jednak spokój, nie chciała psuć sobie dnia jakąś "nie miłą" osobą. Nie zwracała na nią zbytnio uwagi. No trudno, trzeba jakoś żyć z takimi ciężkimi przypadkami. O wreszcie przystanek. Pati się ucieszyła, że już nie musi słuchać marudzenia Angeli.
***
W szkole przywitała się ze swoim gronem. Tzn. Daria oczywiście, Klaudia i Agnes. Dziewczyny się przyjaźniły we czwórkę, miały takie swoje grono. Nie wybiegały zbytnio poza nie, ponieważ w ich szkole trudno było o taką prawdziwą przyjaciółkę. Cały czas ktoś plotkował. Nie było spokoju nawet przez jeden dzień. No cóż trudno jak ludzie nie mają co robić to gadają, głupoty jak to ludzie.
***
Po lekcjach wszystkie poszły do Darii. Trochę się pośmiały w piątkowe popołudnie. Jak to miło można spędzić czas. Darii rodziców jeszcze nie było w domu. Dziewczyny zagrały w butelkę. Zakręciła Daria. Padło na Patrycję.
- Kto ci się podoba? - jednogłośnie zadały pytanie.
- No nie muszę mówić?! - speszyła się. - No dobra, ale nikomu nie mówcie. Adam.
- Okej, Adam jest spoko. Pomożemy ci go zdobyć.
- Zobaczysz jeszcze was zeswatamy.
- Dobra dobra, teraz ja kręcę. - Zaśmiała się Pati. Padło na Agnes. - No Aga, podoba ci się Kamil?
- Kamil?! Nie no coś ty! - oburzyła się. - No dobra, strasznie mi się podoba.
- HA! Od razu wiedziałam! Też bardzo lubię Kamila, przyjaźnimy się z nim zatrudnij się w schronisku. On cię polubi, lepiej się poznacie! Mówię Ci!
- Dobry pomysł! Jutro tam pójdziemy, pomożecie mi?? - Agnieszka się ucieszyła.
- No jasne trzeba było tak od razu. Jutro wszystkie idziemy pomagać w schronisku. - Wykrzyknęła Daria. - Ale teraz musicie już iść, bo zaraz wrócą rodzice.
***
Wszystkie dziewczyny grzecznie opuściły mieszkanie Darii. I tak były jej wdzięczne za gościnę.
- Dobra dziewczyny jutro wszystkie spotykamy się przy skwerku o 12.00. Tylko bez spóźnień. Dziś wieczorem przedzwonię do Darii. - Powiedziała stanowczo Patka.
- Jasne! Jesteśmy ci wdzięczne za pomoc i Darii , podziękuj jej od nas. - powiedziała Klaudia.
***
Wieczorem Patrycja weszła na facebooka. Napisała do Darii o spotkaniu. W tym samym czasie dostała wiadomość od Adama.
~`Hej~`
~`No hej 
~`Co słychać?
~`U mnie dobrze, a u ciebie? 
~`U mnie nie bardzo. Jakieś plany na jutro?
~`Hmm... tak, idę z dziewczynami  pomagać w schronisku, czemu u ciebie nie bardzo?? 
~`No bo taka plotka, słyszałaś może coś na mój temat?
~`Nie, ale spoko, nie przejmuj sie jakąś głupią plotką, ludzie gadają bo im się nudzi. Przestaną jak usłyszą coś o sobie. Nie przejmuj się tym w ogóle.
~`Dzięki za takie słowa. Jesteś wyjątkowa. Nie to co Angela i jej grono. ... 
~`O boże weź nic nie mów! Spotkałam je dziś w autobusie, nie mogłam jej słuchać...
~`Haha! Tak marudziła ?? 
~`No, tak zrzędziła. 
~`Haha! No bo to Angela. Trzeba się przyzwyczaić.
Po czym zobaczyła powiadomienie: Adam Grzałka dodał post w twoim obszarze oś czasu. 
Dziękuję, że jesteś   Pati się aż zarumieniła. W głębi duszy skakała z radości.
~` Dziękuję, że ty jesteś!
~`O widziałaś?
~`Tak. ;-)
~`Wiesz Pati, bardzo cię polubiłem.
~`Tak? Ja ciebie też [nawet nie wiesz jak bardzo - pomyślała]
~`Dobrze mi się z tobą pisze i wgl.
~`Mi z tobą też, ale może pogadamy w szkole? Bo teraz muszę lecieć.
~` Jasne, nie zatrzymuję papa ;*
~`Papapa. ;**

----------------------------------------------------------------------
Podoba się? Pierwszy rozdział ;)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Powiedzcie co myślicie, to mój pierwszy blog z opowiadaniem, wypowiedzcie sie.
Kolejny rozdział dodam jak będzie dużo komentarzy ;-) żeby ktoś to czytał wgl.
Proszę nie reklamować swoich blogów na moim.