Sobotni poranek...
Daria leżała sobie pod kocykiem z kubkiem gorącego kakałka i oglądała swój ulubiony program w telewizji. W tym czasie zadzwonił telefon. To była Patrycja.
Rozmowa...
- Hej Daruś!
- No hej! Co cię do mnie nosi?
- Muszę ci koniecznie o czymś powiedzieć! Wczoraj Adam do mnie napisał!
- Adam?! No to świetnie!!! Chyba się cieszysz? No gadaj, co napisał?
- No gadaliśmy i nagle powiadomienie od Adama: Dziękuję, że jesteś!
- No nie gadaj! Zaraz wejdę i zobaczę!!! Gratuluję kochana.
- Dzięki, widzimy się dziś przy schronisku, jesteśmy umówione z dziewczynami, pamiętasz?
- Tak jasne, że pamiętam. Kończę papa.
- No do zobaczyska.
Koniec rozmowy
Daria szybko wzięła laptopa i zaczęła przeglądać tablicę Patki. Rzeczywiście! Nie kłamała. Adam jej to napisał. Czyta, czyta... Komentarz od Angeli!? "To najbardziej płytki tekst jaki słyszałam i to na fb"
-Nie no zaraz wyjdę z siebie. Jak ona może?! Nie wierzę, że to napisała!
Godzina 10.00
- Dobra czas się zbierać na spotkanie. - Daria zaczęła się ubierać, szykować, spakowała sobie rzeczy do pracy w schronisku: stare buty - trampki, długa koszula do pobrudzenia i nie najnowsze dżinsy. Puściła SMSa do dziewczyn, żeby przypadkiem nie wystroiły się jak na rewię mody, to tylko schronisko: Hej wam! Pamiętajcie, żeby zabrać ze sobą jakieś ciuch na zmianę. Weźcie pod uwagę fakt, że w schronisku możecie się pobrudzić, żebyście potem nie żałowały. Do zobaczenia o 12.00.
- No mam nadzieję, że wezmą sobie te słowa do serca i nie będą się zbytnio stroić.
Dochodzi 12.00.
Dziewczyny gotowe. Za prośbą Darii wszystkie spakowały ciuchy na zmianę. Ale tylko na zmianę, na razie były wystrojone. Liczy się w końcu pierwsze wrażenie, a w schronisku jest na kim je robić. No wszystkie są! Okej to w drogę. Dziewczęta udały się na przystanek autobusowy. Klaudia nagle wyskoczyła:
- No Agnes. Musisz się postarać, żeby zdobyć Kamilka. Nie jest łatwy, dla niego jak na razie liczą się tylko te biedne zwierzęta, więc wywrzyj na nim dobre wrażenie.
- Spoko, luz. Aga sobie poradzi, nie takie rzeczy się robiło c'nie Aga? - zaśmiała się Pati.
- Oj dacie spokój sama nie wiem czy sobie poradzę, powiedziałyście, ze mi pomożecie. To pomóżcie, skoro już wam powiedziałam - Aga trochę się zirytowała.
- Oj weź Aguś. Dasz radę! Posłuchaj uważnie, bądź jak najbliżej niego i rozmawiaj z nim, no i przede wszystkim pokazuj, że kochasz zwierzęta! Sukces gwarantowany. - Daria dobra rada.
- Taaa... łatwo ci mówić, bo sama nie jesteś w mojej sytuacji. On mi się na prawdę podoba. - Agnieszka.
- Nooo wiemy! I dlatego pomożemy ci!
- O nasz autobus, dzięki dziewczynki. Kocham was! - zaśmiała się Aga. - Dobra wsiadamy.
Dziewczyny wsiadły do autobusu. Nawet znalazły miejsca. W sobotnie popołudnie mało kto jeździ w tym kierunku, w ogóle mało kto jeździ w soboty autobusem. Podróż przebiegła pomyślnie, przyjaciółki nikogo znajomego nie spotkały. Zwłaszcza Angeli, bo jak ją się spotka to łatwo się nie wywinie. Teraz dziewczyny udały się w stronę schroniska. Już z daleka zobaczyły Kamila, który wyprowadzał małego pieska na spacer. Aga od razu podeszła i zaproponowała:
- Hejka! Może ci pomogę?
- Na pewno? Dasz sobie radę?
- Jasne! Bierz drugiego psa i idziemy.
- OK. Tylko uważaj na niego, żeby ci nie uciekł. Zaczekaj tu zaraz wrócę, powiem tylko twoim przyjaciółkom co mają robić i zaraz wracam.
- HIHI Będę grzeczna.
- Na to liczę hehehe. - zaśmiał się - Dobra dziewczyny, cześć wam! Chodźcie za mną, pokażę wam co możecie zrobić.
- Jasne idziemy! - odkrzyknęły chórem.
- Ale może najpierw się przebierzcie, tam jest łazienka, pierwsze drzwi na lewo.
- Okej. Dzięki Kamil jesteś super. - powiedziała Daria.
Dziewczyny poszły się przebrać i już zaraz były z powrotem. Kamil zaproponował, żeby wykąpały nowo przyprowadzonego pieska i nakarmiły szczeniaczki.
- A jak skończycie to możecie dolać wody do butli. Ja w tym czasie powinienem już wrócić z Agnieszką.
- Spokojnie nie śpieszcie się, jbc to znajdziemy sobie jakieś zadanie. - Powiedziała Klaudia.
- Dziękuję wam! - odpowiedział chłopak - niedługo wrócimy. - Kamil zabrał z klatki jeszcze jednego psa i doszedł do Agnieszki.
- Co u ciebie? Dawno cię tu nie było.
- No wiesz dużo się pozmieniało. Mam sporo nauki, sam rozumiesz.
- No tak, tak wiem. Ale nie znajdziesz ani chwili?
- Przecież znalazłam. - Aga zaczyna się droczyć z Kamilem.
- No tak.... ale może... więcej? - Kamil czuje się lekko nieśmiały.
- A chciałbyś, żebym tu częściej przychodziła? - Agnieszka jest od niego śmielsza i decyduje się na odważniejsze pytania.
- No tak, polubiłem Cię.
- O jak miło. Ja też cię bardzo lubię, Kamil. - Agnieszka spojrzała na niego i szeroko się uśmiechnęła - Może znalazł byś chwilę na spotkanie? Co ty na to?
- Spotkanie? Z tobą? Pewnie, że znajdę. Powiedz tylko gdzie i kiedy! - Kamil wydawał się jakby znał Agnieszkę od zawsze. Od razu zgodził się na spotkanie. Żałuje, że sam tego nie zaproponował.
- W Papudze jutro o 16.00.?
- Okej, tu umówieni.
- Umówieni. - Odparła Aga.
- Może już pora wracać, dziewczyny pewnie już kończą zabawę. - Kamil nie wiedział co powiedzieć. - Sporo im tego dałem, może wrócimy i im pomożemy.
- Okej, bardzo miło mi się z tobą rozmawiało, dziękuję za spacer.
- Może to kiedyś powtórzymy?
- No jasne! Nie mogę się doczekać!
Gdy wrócili, dziewczyny wszystko ogarnęły. Nawet dodatkowo wyszczotkowały chodniczek labradorka. Kamil się bardzo ucieszył, długo by mu to zajęło, a z ich pomocą poszło szybko. W zamian za ciężką pracę i pomoc zwierzętom Kamil wypisał im zaświadczenie, że pracowały w wolontariacie przez 3 godziny <<trochę naciągane>> Ale na prawdę bardzo mu pomogły. Dlatego on teraz chce pomóc im i dzięki temu dostaną dodatkowe punkty do liceum. To jest wielki plus.
- Dziękujemy ci Kamil, na pewno jeszcze tu wrócimy, mógłbyś nam za każdy taki dzień wypisywać takie zaświadczenie? - Spytała Daria.
- O tak, bardzo by nam to pomogło. - Dodała Klaudia.
- byłybyśmy ci bardzo wdzięczne - dorzuciła Pati. - A wypiszesz też Agnieszce?
- Tak, jasne, że tak. Ona pomagała tak samo jak wy. - stanął po stronie Agi, mimo, że mało zrobiła.
- Okej my już musimy lecieć. Może jeszcze tu kiedyś wpadniemy. Papa.
Dziewczyny wróciły do domu. Agnieszka gdy kładła się już spać, nie mogła przestać myśleć o Kamilu. Bardzo spodobało jej się pomaganie w schronisku, zwłaszcza w takim towarzystwie.
---------------------------------------------------
I jak się podobało? To już drugi rozdział. Trzeci pojawi się jak będzie więcej komentarzy niż w pierwszym rozdziale i tak dalej i tak dalej. To co? Chcecie więcej? Dodałam z boku zdjęcia i imiona bohaterów jakby ktoś się jeszcze gubił, ja sama się powoli nauczyłam. ;] Dziękuję za wszystkie komentarze, zachęcam do brania udziału w konkursie, a blogi reklamujcie w przeznaczonej do tego zakładce. W tamte linki wchodzę na 100% a w te umieszczane pod notką niekoniecznie.